Kendrick Lamar z klipem do utworu „N95”

Opublikowano: 16/05/2022
Autor: Maciej Werner
Zdjecie newsa

Rozgłos wokół najnowszego dzieła Kendricka Lamara nie ustaje. Dzień po premierze „Mr. Morale & The Big Steppers” zaprezentowano pierwszy teledysk obrazujący jeden z utworów, jakie znalazły się na tym dwupłytowym wydawnictwie. Jest nim „N95”.

„N95”. Po trwającej ponad dwa lata pandemii, ten skrót z pewnością nie jest dla Was obcy. Zgadza się. „N95” to oznaczenie maseczek chirurgicznych i przeciwwirusowych. To też pierwszy utwór z nowego, wydanego w miniony piątek albumu Kendricka Lamara, który zobrazowano teledyskiem. K. Dot, w tekście tego utworu nawiązuje rzecz jasna, do samego zjawiska Covid-19. Oprócz kilku krytycznych uwag wymierzonych przez Kung-Fu Kenny’ego, w pamięć zapada użyte wielokrotnie w „N95” sformułowanie „take off”. Jak i rozpoczynający i zakańczający obraz napis „This Shit Hard”.

Teledysk obrazujący utwór „N95” rozpoczyna scena, w której Kendrick Lamar, niczym Jezus Chrystus, unosi się nad wzburzonymi falami Oceanu. Temu jakby wniebowstąpieniu króla rapu z Compton przygląda się z kolei siedzące na plaży dziecko. Motywy biblijne, jak ten wykorzystany jako intro klipu „N95”, w kontekście „Mr. Morale & The Big Steppers” pojawiają się z resztą dość często. Warto wspomnieć, że na samych fotografiach zawartych na okładce albumu K. Dot dzierży koronę cierniową. W kolejnej minucie obraz w „N95” zmienia się już na czarno-biały, kadry przesuwają się szybko, a religijne nawiązania nawarstwiają się. Na ekranie pojawia się także Baby Keem, towarzyszący swojemu kuzynowi już praktycznie przez cały teledysk. W minucie 2:24 możemy nawet zaobserwować Baby’ego wprowadzającego Lamara w… zakłopotanie. Sam Kendrick natomiast, w video obrazie „N95” odnajduje się w wielu rolach, w tym nawet, hodowcy gołębi. Kendrick Lamar, wraz z Dave’em Free stoi także za reżyserią teledysku „N95”.

„Mr. Morale & The Big Steppers” w najbliższym czasie pojawi się u nas zapewne jeszcze niejednokrotnie. Piąty solowy album Kendricka Lamara jest bowiem jednym z ważniejszym muzycznych wydarzeń bieżącego roku. Fakt, że album tak niełatwy w odbiorze, skupiający się nad tak ważnymi kwestiami jak ojcostwo i wierność, wszechobecny materializm i zatracanie się w tym co nieistotne, zajmuje tak ważne miejsce w czasach, gdy rapowa muzyka staje się coraz bardziej miałka i infantylna cieszy niezmiernie. Świadczy to bowiem o tym, ze słuchacze chcą jednak czegoś więcej niż ta łatwa muzyka „rapera, co nagrywa reklamy dla McDonalda”. A jeśli interesują Was szczegóły albumu „Mr. Morale & The Big Steppers”, to zapraszamy tutaj, gdzie creditsom najnowszego dzieła Kendricka Lamara poświęciliśmy więcej miejsca.

Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: