Mata to hip hop

Opublikowano: 21/01/2020
Autor: Bartłomiej Kmieciak
Zdjecie newsa

Jeśli chodzi o kontrowersyjne postaci polskiego rapu w ostatnim czasie, mocnym faworytem do zajęcia pozycji lidera jest Mata. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Czy Mata to hip hop, czy zakała sceny?

Młody reprezentant SBM podzielił rapową opinię publiczną za sprawą utworu „Patointeligencja”, który w serwisie YouTube osiągnął w miesiąc ponad 18 milionów wyświetleń, a licznik zdaje się wciąż rosnąć. Pojawiły się głosy propsujące młodziaka, który wystrzelił nagle jak z armaty, ale pojawiły się też głosy krytyczne, a nawet nienawistne, w ramach których na Matę spadł deszcz gorzkich słów i dissów. Przyznam, że sam miałem problem z określeniem swojego stosunku do „Patointeligencji”, ale i samej osoby Maty.

Pomocna w określeniu się względem absolwenta Liceum Batorego była data 17 stycznia bieżącego roku, czyli dzień premiery debiutanckiej płyty Maty „100 dni do matury”. Bardzo pobieżnie sprawdziłem wcześniejsze single i przyznam, że ogólne wrażenie było na plus. Było to jednak za mało żeby wyrobić sobie zdanie na temat młodego Warszawiaka. Nagle pojawiła się jednak słynna „Patointeligencja”, która totalnie zbiła mnie z tropu i przeprowadziła przez sinusoidę skrajnych odczuć od zachwytu po niechęć, zostawiając ostatecznie gdzieś pośrodku. Na pewno jednak sprawiła, że byłem ciekawy płyty „100 dni do matury” i postanowiłem sprawdzić ją, kiedy wyjdzie.


Teraz, mając do dyspozycji większą liczbę kawałków i poświęcając im więcej uwagi, śmiało mogę powiedzieć, że czaję, o co chodzi Macie. Fala krytyki, która na niego spadła, moim zdaniem jest przesadzona i spowodowana, chociażby zbyt jednopłaszczyznowym odbiorem jego tekstów. Infantylność to słowo klucz w stosunku do twórczości Maty. Język i sytuacje, które opisuje, często brzmią, jakby przekazywało je dziecko. Jeśli jednak użyje się paru procent swojej mocy obliczeniowej, odkryje się drugie dno ukryte w „mleku i marchewkach” czy „piórniku z Lionelem Messim” i zrozumie się, że nie każdy wers należy odbierać dosłownie. Mało tego, zauważy się całkiem interesujący kontrast pomiędzy ową prostotą, a środkami stylistycznymi, które w niektórych wersach pokazują, że Mata potrafi też ubrać swoje myśli w poetyckie metafory.

Z resztą, gość jest inteligentny, ale jednocześnie wciąż mentalnie tkwi w świecie gównażerii i takie właśnie jest „100 dni do matury”. Czy to coś złego? Uważam, że nie. Jest młody i korzysta z przywilejów młodości, póki może. Wiele osób krzyczy, że w rapie brakuje autentyczności, no to młody reprezentant SBM tą autentyczność daje. To, że komuś nie podoba się życie Maty, to już jego problem. Rychu nawijał o biedzie, bo w niej żył. Kamil Pivot opowiedział na ostatniej płycie o życiu rodzinnym, bo rodzinę założył. Mata stworzył stylowy obrazek przedstawiający życie dzieciaka z bogatego domu, który chce się wyszumieć, bo jest dzieciakiem z bogatego domu i lubi czasem odpalić. Jakie życie taki rap. Czym jest hip hop, jeśli nie robieniem rapu, w międzyczasie melanżując z ziomkami i przeżywając historie, o których później powstają zwrotki?


Ciężko odmówić też Michałowi umiejętności. Warszawiak potrafi składać rymy, bawić się flow, a nawet śpiewać. Ma swój styl i patenty, które oczywiście można lubić lub nie, ale są jego. Lubi zaliczyć off beat czy polecieć koniec wersu na bezdechu i spoko. Ma w sobie ten romantyczny element niedoskonałości, który charakteryzował brudny, stary rap. Lata zarówno na oldschool’owych, jak i na nowoczesnych bitach, ale przy okazji nie zalewa nas autotunem, którego zalew zaczyna brzydnąć już chyba nawet słuchaczom z otwartymi na „progres” głowami. Jeśli więc mielibyśmy stworzyć listę raperów, którzy zachowali smaczny balans między starym, a nowym, Mata zdecydowanie pasuje do takiego zestawienia.

Mata zdecydowanie obronił się albumem „100 dni do matury”. Jest raperem wyskillowanym, inteligentnym i posiadającym własny styl. Żyje, nie udając kogoś, kim nie jest, choć paradoksalnie jest za to krytykowany. Mata to jest hip hop. Jeśli więc wrzuciliście tego młodziaka do szuflady z raperami mogącymi powodować raka, wyjmijcie i dajcie jeszcze jedną szansę. Nie jemu. Sobie na zrozumienie.

Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: