De La Soul i Prince Paul pracują nad nowym albumem?

De La Soul wracają? I to w towarzystwie swojego długoletniego współpracownika, odpowiedzialnego za początkowe brzmienie tria z Amityville, legendarnego Prince’a Paula? Wszystko wskazuje na to, że tak! A potwierdzają to sami autorzy klasyków takich jak „3 Feet High and Rising” czy „De La Soul Is Dead”.

De La Soul na produkcjach autorstwa Prince’a Paula oparli swoje trzy pierwsze, zaliczane już do klasyki rapu, albumy. Debiutanckie „3 Feet High and Rising” z 1989 roku, wydane po dwóch „De La Soul Is Dead” oraz zaprezentowane po kolejnych dwóch „Buhloone Mindstate”. Drogi Posdnuosa, Trugoy’a i Maseo z wywodzącym się z tego samego dystryktu na nowojorskim Long Island, uznanym producentem i DJ’em rozeszły się wraz z czwartą płytą De La, czyli równie klasyczną, wypuszczoną w 1996 roku „Stakes Is High”.

Tyle słowem wstępu. Najważniejszy bowiem jest teraz fakt, że De La Soul i Prince Paul pracują wspólnie nad nową muzyką. Potwierdzenie tego znaleźć możemy natomiast w mediach społecznościowych zarówno kultowego zespołu, jak i samego The Undertakera oraz… Dresa z Black Sheep. Legendarny producent i DJ z Nowego Jorku przed kilkoma dniami zamieścił bowiem, co prawda na swoim prywatnym profilu, zdjęcie zrobione w studiu w towarzystwie Posdnuosa, Maseo, Dresa oraz Scotta Hardinga. Ten ostatni, znany lepiej jako Scotty Hard, to uznany w branży inżynier dźwięku. Wszystko zatem się zgadza! Z kolei współautor równie klasycznej płyty „A Wolf in Sheep’s Clothing” tą samą fotografią pochwalił się również. Już oficjalnie.

De La Soul, w nawiązaniu do powyższych postów, oczekiwania słuchaczy postanowili zatem rozbudzić jeszcze bardziej. I już dwa dni po pojawieniu się w sieci wymownej fotografii, na oficjalnym profilu zespołu pojawił się post prezentujący jakby… okładkę nowego albumu De La. Autorstwa coraz bardziej rozpoznawalnej w tej materii Amy Cinnamon Art. Bądź też zapowiedź, że takowa wkrótce zaprezentowana zostanie. A co za tym idzie, otrzymamy zapowiedź 10. studyjnego albumu De La Soul! A co jeszcze ważniejsze, po trzydziestu latach ponownie z produkcjami autorstwa Prince’a Paula! Post podpisano jak najbardziej trafnie – ’The Magic is Happening’.

Wspominając o nowym albumie De La Soul nie można nie wspomnieć, że podobną zapowiedź poczyniono już przed trzema laty. Dyskografię zespołu nadal zamyka jednak album „And the Anonymous Nobody…” z roku 2016. Zapowiedzi następcy tej płyty nie poczynił wówczas jednak Posdnuos, Trugoy i Maseo, a Pete Rock! Chwaląc się, że wraz z DJ’em Premierem odpowiada za brzmienie kolejnego albumu De La Soul. Natomiast DJ zespołu, znany również jako Pasemaster Mase ujawnił wówczas, że De La Soul pracują nie nad jednym, a nad dwoma krążkami! Miejmy nadzieje, że w najbliższym czasie czeka nas premiera chociażby jednego.

Na chwilę obecną jednak cieszyć musimy się tym, co już mamy! Czyli dziewięcioma rewelacyjnymi albumami spod szyldu De La Soul. W pełnym delektowaniu się dyskografią pozytywnego tria z niezbyt kolorowej dzielnicy jaką jest Amityville, tkwi niestety dość poważny szkopuł. Wszystkie płyty De La bowiem nadal nie są dostępne cyfrowo. Mimo złożonej już kilka lat temu obietnicy, w serwisach streamingowych nadal znajdziemy jedynie trzy ostatnie wydawnictwa tej formacji, czyli kolejno „The Grind Date”, „Plug 1 & Plug 2 Present… First Serve” oraz „And the Anonymous Nobody…”.

Wcześniejszych płyt De La Soul, wydanych przez Tommy Boy Records, na próżno szukać na streamingach. Powodem są, naturalnie, pieniądze. W 2019 roku szefostwo równie kultowej i ważnej dla gatunku wytwórni ogłosiło, że pełny katalog De La Soul wkrótce dostępny będzie w serwisach streamingowych. Zespół otrzymać miał jednak zaledwie 10% przychodu z odtworzeń kultowych albumów. Pozostałe 90% zgarnąć miał Tommy Boy. W odpowiedzi Posdnuos, Trugoy i Maseo rozpoczęli kampanię 'Tommy Boycott’, w którą zaangażowali się także Nas, Pete Rock oraz Questlove. Następstwem było oświadczenie Tommy Boy Records o porzuceniu zamiaru umieszczenia dyskografii De La Soul na streamingach.