Bardzo klimatycznym kawałkiem uraczył nas dziś Jagła. We współpracy z Kasią Adamczyk stworzył nostalgiczny numer o miłości. Nie jest to jednak kolejny gniot z paroma infantylnymi linijkami na poziomie przedszkola. Kawałki o miłości nie są złe, pod warunkiem, że są dobrze napisane i odpowiednio wykonane. Szef Upojonych wraz ze swoją zaprzyjaźnioną wokalistką dostarczyli nam właśnie taki utwór.
Dojrzałe, trafiające w serce wersy – są. Ciekawe porównania – są. Zmiana flow – jest. Śpiew – jest. Refren na przyjemnym, wpadającym w ucho patencie – również obecny. W „B612” jest wszystko żeby zadowolić zarówno słuchaczy ceniących sobie walory techniczne, jak i tych, którzy bardziej wolą muzykę czuć niż analizować. Nawet popularne ostatnimi czasy i często używane również przez Jagłę efekty wokalne typu autotune są tu użyte w złotej proporcji, która nie uwiera nawet truskuli. Miziający serce wokal Kasi Adamczyk jest natomiast wisienką na tym smacznym torcie. Także bez przypału można słuchać i się jarać – polecam!