Raperzy z hip hopu wyzuci

Opublikowano: 10/09/2020
Autor: Bartłomiej Kmieciak
Zdjecie newsa

Wczoraj odbyło się drugie w historii rozdanie nagród Popkillera. Nagrody przyznano aż w 18 kategoriach, z czego część oceniana była przez gremium jurorskie, część przez publiczność, a część przez jednych i drugich. Zjechały się rapowe tuzy z całej Polski, były śmieszki, heheszki, czułe słówka, a nawet blanty na scenie. Pytanie zasadnicze brzmi jednak – czy był tam też hip hop?

Popkillery 2020 poprowadzili wspólnie AdMa oraz Waldemar Kasta. Oboje prowadzących to osoby medialne z doświadczeniem konferansjerskim, chociaż odnieść można nieodparte wrażenie, że wzrok Admy niemal cały czas wbity był w kartkę tak jak wzrok rozmówców w jej dekolt. Poza tym, zestawienie Admy i Wall-E’go w roli gospodarzy uroczystości to poniekąd połączenie starego z nowym, a hip-hop przecież ma nie dzielić, a łączyć i budować mosty, w tym te międzypokoleniowe.
Hostem transmisji był najpopularniejszy obecnie Youtuber hiphopowy, Yurkosky. Gość, który wyniósł internetowy komentarz rapowej sceny na całkiem nowy poziom, a także pełnił w ostatnim czasie rolę prowadzącego podczas festiwali, prowadził small talk’owe pogawędki z uczestnikami gali, zbierając ich typy co do potencjalnych laureatów. Nie zabrakło też poprzedzającego galę studia komentatorskiego, w którym, niczym Jacek Gmoch w swoich słynnych analizach taktycznych, CNE, Hirek Wrona, Lil Konon oraz Kacper Wrona rozprawiali o wydarzeniach w polskim rapie w 2019 roku.

Gala Popkillerów 2020 różniła się od zeszłorocznej edycji przede wszystkim tym, że docenić postanowiono nie tylko dorobek rapowej sceny w roku minionym, ale również w ostatnim dziesięcioleciu. Dobry pomysł. Następna taka atrakcja w 2030.
Najbardziej uhonorowanym laureatem wczorajszej gali okazał się Mata, który łącznie zgarnął aż 4 statuetki. Zaraz za nim z trzema statuetkami uplasował się Sokół. Podczas trwającej ponad 2 godziny gali nagrody wręczali zasłużeni dla społeczności hiphopowej dziennikarze, m.in. matka chrzestna polskiego rapu, Bogna Świątkowska, a także legendy naszej rodzimej sceny, takie jak chociażby Trials X, czyli skład, który poszczycić się może wydaniem w 1992 roku pierwszego stołecznego legalnego krążka.

O oprawę muzyczną gali zadbał Pawbeats wraz ze swoim Liveband’em i tu dochodzimy do korespondującej z tytułem owego wygrzewu plamy. Plamy, która nie bruka honoru Pawbeats Liveband’u, ponieważ świetnie spełnił swoje zadanie grając na żywo zaaranżowane przez siebie klasyki rapowe. Plamy, która czystym pozostawia też honor Popkillera, bo chwała mu za to, że w ogóle stworzył stricte hiphopową alternatywę dla kiczowatych gal ogólnomuzycznych. Chodzi o plamę, która niczym musztarda pomieszana z ketchupem spadła na biały ‘wife beater’ naszych rodzimych raperów. I tu po raz kolejny przywołujemy postać świetnego producenta, ale jak się też okazuje, miernika zawartości hiphopu w polskich wykonawcach utożsamiających się z subkulturą zza oceanu. Gala dobiegła końca, więc Pawbeats wpadł na wspaniały swoją drogą pomysł, by zaprosić obecnych na sali raperów do udziału w jam’ie przy akompaniamencie jego Liveband’u. Jaki był odzew? Żaden. Panowie rapery nagle nabrali wody w usta i siedzieli wbici w swoje wygodne fotele. Ciarki wstydu spowodowane zachowaniem raperów mieszały się ze smutkiem i rosnącym sercem na widok Pawbeats’a apelującego do zgromadzonych: „To jest impreza hiphopowa. Kto daje radę freestyle’ować? Słuchajcie, to jest hip hop. Zróbmy z tego teraz hip hop”. Z twarzą w całej tej wstydliwej dla środowiska sytuacji wyszedł jedynie WSZ oraz bliżej nieznany ochotnik czujący w serduchu zajawę. Po odwołaniu się do prywatnej zażyłości, na przewinięcie zwrotki dał się też Pawbeats’owi namówić VNM, ale dało się odczuć jakby była to dla niego przykra konieczność.

Panie i Panowie, to nie jest hip hop. Popkillery 2020 to gorzka weryfikacja wartości kulturowej środowiska hip hopowego w Polsce. Przewinięcie szesnastki w gronie innych najlepszych w kraju powinno być niesamowitą okazją do stworzenia wspomnienia przywołującego w ułamek sekundy uśmiech na twarzy. Hip hop to spontaniczność. Hip hop to wolność. Hip hop to łapanie za majka przy każdej nadarzającej się okazji żeby pokazać swój styl i charakter. Gdzie Wasz charakter, szanowni panowie? Gdzie w was hip hop? Przykra jest myśl, że już go w Was nie ma, a jego miejsce zajęła rzemieślnicza praca z muzyką i powiązany z nią biznes. No ale czego tu oczekiwać, skoro laureat singla dekady nie potrafił wywołany z tłumu zarapować go ot tak.

WYNIKI:

Singiel dekady (gremium): Paluch – Szaman (prod.  PSR)
Singiel dekady (publika): Paluch – Bez Strachu (prod. SoDrumatic)

Album dekady (gremium): Bisz – Wilk Chodnikowy
Album dekady (publika): Quebonafide – Egzotyka

Album dekady USA (gremium): Kendrick Lamar – To Pimp a Butterfly
Album dekady USA (publika): Eminem – The Marshall Mathers LP 2

Producent roku (gremium): Magiera
Producent roku (publika): Gibbs

Raper roku (gremium): Sokół
Raper roku (publika): Bedoes

Album roku (gremium): Sokół – Wojtek Sokół
Album roku (publika): PRO8L3M – Widmo LP

Odkrycie roku (gremium): Mata
Odkrycie roku (publika): Mata

Singiel roku (gremium): Mata – Patointeligencja (prod. Trooh Hippi)
Singiel roku (publika): Mata – Patointeligencja (prod. Trooh Hippi)

Grupa/duet roku (publika): Chillwagon

Wydanie roku (publika): Tau – Egzegeza: Księga Pszczół [SEWERX]

Kooperacja roku (publika): Sokół feat. Taco Hemingway, PRO8L3M – Napad Na Bankiet

Teledysk roku (publika): Solar feat. Bedoes – Jestem Zdrowy [kriskej, Kamil Lanek]

Album roku USA (gremium): Freddie Gibbs & Madlib – Bandana
Album roku USA (publika): Post Malone – Hollywood’s Bleeding

Album roku Europa (publika): Skepta – Ignorance is Bliss

Raper roku USA (publika): Juice WRLD

Singiel roku Europa (publika): Stormzy – Vossi Bop

Singiel roku USA (gremium): J. Cole – Middle Child
Singiel roku USA (publika): Travis Scott – Highest In The Room

Odkrycie roku USA (publika): Lil Nas X

Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: