Kilka dni temu niczym bomba spadła na nas wiadomość, że ikoniczny dla świata muzyki zespół Rage Against The Machine powraca na scenę po 10 latach przerwy w działalności! Zack de la Rocha, Tom Morello, Brad Wilk i Tim Commerford ogłosili, że zagrają wspólnie pięć koncertów w 2020 roku, w tym dwa na festiwalu Coachella, a w reaktywacji grupy miejsce dla siebie i swojego Clanu widzi RZA.
„If the stars line up right, I would love to see, when they finish that Coachella run, to hook up with Wu-Tang and finish that tour we never finished. That’d be crazy”. I rację przyznamy, wspólna trasa koncertowa RATM i Wu-Tangu byłaby sztosem miażdżącym. Sam RZA uważa, że obecnie mamy na to właśnie „perfect-timing”:
https://www.youtube.com/watch?v=OUQD83Km6U0
Dlaczego Robert Diggs mówi o skończeniu czegoś co nigdy nie zostało zakończone? Śpieszymy z wyjaśnieniem: zespoły Rage Against The Machine i Wu-Tang Clan już raz wybrały się we wspólną trasę koncertową. W roku 1997. Załoga ze Staten Island touru jednak nie ukończyła. Tom Morello miał powiedzieć wtedy: „It is my understanding, through the twisted labyrinth that is the communication system of the Wu-Tang Clan, that they’re not playing any more shows on the tour in part because of difficulties they’re having within their own group”. Może ponad dwadzieścia lat później będzie inaczej?