Big L uhonorowany swoją ulicą w Nowym Jorku

Opublikowano: 31/05/2022
Autor: Maciej Werner
Zdjecie newsa

W dniu wczorajszym Big L świętowałby swoje 48. urodziny. Niestety, życie Lamonta Colemana przerwały strzały oddane 18 lutego 1999 roku z samochodu przejeżdżającego 139 ulicą na rodzinnym Harlemie reprezentanta kolektywu D.I.T.C. Teraz, by w możliwie najlepszy sposób uhonorować postać utalentowanego rapera, jedną z ulic w Nowym Jorku przemianowano na Lamont “Big L” Coleman Way.

Big L swoją ulubioną miejscówkę na nowojorskim Harlemie, gdzie przyszedł na świat 30 maja 1974 roku, miał przy skrzyżowaniu 140th Street i Lennox Avenue. I właśnie to miejsce, z okazji rocznicy urodzin Lamonta Colemana przemianowano na Lamont “Big L” Coleman Way. Odsłonięcie tablicy z nazwą upamiętniającą legendarnego i niesamowicie uzdolnionego MC nastąpiło natomiast przed w minioną sobotę 28 maja. A jak wyglądała sama ceremonia podczas której ulicę oficjalnie nazwano imieniem Big L’a? To możecie sprawdzić na zamieszczonym poniżej video, którym w swoim mediach społecznościowych podzielił się Vinnie Paz.

„Dotarcie do tego wspaniałego punktu wymagało wiele wysiłku i wsparcia, ale jako kolektyw sprawiliśmy, że się udało. Największe podziękowania należą się ponad 500 zajebistym ludziom, którzy podpisali i przekazali petycję umożliwiającą zmianę nazwy tej ulicy. Jest zdecydowanie zbyt wielu dobrych ludzi, którzy udzielili temu wsparcia, dlatego z całego serca każdemu z Was chcemy podziękować!!!!”

https://www.instagram.com/p/CeH8lR9N5HZ/

Big L w 1999 roku był u progu wróżonej mu wielkiej kariery. Reprezentant Diggin’ in the Crates cztery lata wcześniej wydał debiutancki, solowy album „Lifestylez ov da Poor & Dangerous”. I skutecznie zwrócił na siebie uwagę tym materiałem. To właśnie z tej płyty pochodzą głośne, mające już status klasyków single „Put It On” i „M.V.P.”. A gościnnie Lamonta wsparł, między innymi, JAY-Z. I to właśnie Big L miał być kolejnym zakontraktowanym w Roc-A-Fella Records. Niestety, tydzień przed podpisaniem kontraktu Coleman zmarł w tragicznych, dotąd nadal dokładnie nie wyjaśnionych, okolicznościach. Z kolei nagrany już wówczas album „Big Picture” stał się pierwszym pośmiertnym albumem Big L’a.

Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: