Album Kościey'a i Boryna "Gadka się nie klei EP" od północy jest już w całości…
W dniu swoich urodzin i imienin Kościey zrobił sobie prezent w postaci klipu do numeru „Detox”. Jednocześnie wrocławski MC zapowiada, że jest to jego ostatni klip w karierze. Czy Kościey kończy swoją przygodę z rapem?
Możemy sobie narzekać na to, że nie żyje się w Polsce wybitnie dobrze, ale na pewno też nie żyje się źle. Lodówki mamy pełne, a nasze szafy zapełniają ciepłe i czyste ubrania. Nie zawsze jednak w naszym kraju wszystkiego było pod dostatkiem, dlatego ważna była oszczędność. Jaki był jeden ze sposobów na zaoszczędzenie paru złotych? Sprawienie, żeby dziecko było jednocześnie solenizantem i jubilatem. Dawało to bowiem możliwość załatwienia obu uroczystości jednym przyjęciem i jednym prezentem. Wśród ludzi, którzy w taki sposób oszczędzili na wakacje w Sarbinowie, ale unieszczęśliwili własne dziecko, znaleźli się rodzice Kościeya.
Wrocławski raper urodził się a Andrzejki i, jak nietrudno się po powyższym wstępie domyślić, dostał na imię Andrzej. Z okazji swojego podwójnego święta kilka dni temu, Kościey postanowił odgruzować numer „Detox”, z albumu „Miłość gorszego sortu”, którego nigdy nie udało się ukończyć. Całość zobrazowana została klipem, autorstwa Getzko Film Production i tu zaczyna się robić kontrowersyjnie.
Zapowiadając numer, Kościey zamieścił w swoich social media wpis, w którym sygnalizuje, że klip do „Detoxu” będzie chyba już ostatnim w karierze. Co to oznacza? Czy Kościey żegna się z rapem? A może jedynie zamierza zrezygnować z klipów i dalej wypuszczać muzykę bez obrazków? O wiele bardziej skłaniamy się jednak ku drugiej z opcji, licząc, że Andrzej uraczy nas jeszcze niejedną szesnastką.