“We Cry Together” – short film by Kendrick Lamar

Opublikowano: 05/09/2022
Autor: Maciej Werner
Zdjecie newsa

„We Cry Together”, jeden z bardziej kontrowersyjnych utworów, jakie znalazły się na ostatnim muzycznym dziele Kendricka Lamara, doczekał się zobrazowania krótkim filmem. Jest to zarazem drugi dopiero teledysk promujący album „Mr. Morale and the Big Steppers”, od premiery którego dzielą nas już prawie cztery miesiące.

Kendrick Lamar skutecznie wymyka się oczekiwaniom środowiska, każdorazowo jeszcze bardziej zaskakując słuchaczy. Pięć lat po otrzymaniu Nagrody Pulitzera za album „DAMN.”, swoim najnowszym i jakże wyczekiwanym wydawnictwem „Mr. Morale & The Big Steppers”, król rapu z Compton sprawia wrażenie chcącego udowodnić, że wcale na to znaczne wyróżnienie nie zasłużył. Przygotowując płytę, a konkretnie dwie płyty, z elementami niedopracowania, tajemnicze, cholernie trudne w odbiorze. „Mr. Morale & The Big Steppers” nie jest albumem, w który można się z przyjemnością zasłuchiwać. To materiał, który należy eksplorować, odkrywać, poznawać.
A być może poznajemy właśnie samego Kendricka Lamara, który tworząc ultra introspektywne „Mr. Morale & The Big Steppers” całkowicie odkrył się przed milionami słuchaczy? Dlatego też album jest tak trudny w odbiorze? Ale jednocześnie magnetyzujący i przyciągający niebywałym talentem autora? I właśnie na tym geniusz „Mr. Morale & The Big Steppers” polega? Przy tym rozważaniu warto również wspomnieć, że na „Mr. Morale & The Big Steppers” przyznaje się do uczęszczania na terapię i zmaganiami z wieloma rzeczami. Sam album z kolei ukazał się podczas Miesiąca Świadomości Zdrowia Psychicznego.

Dlaczego tak długi wstęp? „We Cry Together” to jeden z najtrudniejszych w odbiorze utworów na „Mr. Morale & The Big Steppers”. Ciężko również znaleźć równie ciężki numer na innych rapowych płytach. Ciężko nawet kawałek ten nazwać piosenką. Ten utwór z najnowszego albumu Kendricka Lamara to bowiem nic innego jak zapis intensywnej kłótni K. Dota ze swoją partnerką Taylour Paige. Tą werbalną, agresywną konfrontację kobiety z mężczyzną uchwycono tak dobrze, że „We Cry Together” zwyczajnie… nie da się słuchać! Jeden z amerykańskich, branżowych magazynów wysnuł wręcz opinię, że słuchacz powracający do tego utworu musi być jedynie masochistą. Znajduje to potwierdzenie w statystykach listy Hot 100, na której w pierwszym tygodniu od premiery, „We Cry Together” zaliczyło spadek o 81 miejsc! Pewni jednak jesteśmy, że Kendrick Lamar, tworząc ten utwór, dokładnie taki miał zamiar. Czy jakiejkolwiek kłótni słucha się bowiem miło? A dlaczego akurat taki utwór Kendrick Lamar, Dave Free i Jake Schreier zobrazowali krótkim filmem? Pisaliśmy na wstępie, że K. Dot idealnie wymyka się wszelkim oczekiwaniom? Pisaliśmy.

Kendrick Lamar i Taylour Paige oczywiście wspólnie w filmie „We Cry Together” występują. Świadomość, że słyszymy i obserwujemy sprzeczkę dwóch faktycznych partnerów dodatkowo potęguje nastrój obrazu. Warto zwrócić uwagę, że do nakręconego jednym ujęciem teledysku stworzono również odmienną, jeszcze bardziej filmową niż na albumie, wersję audio utworu. „We Cry Together”, ze względu na swój finał, dostępny jest także w dwóch wersjach, ocenzurowanej oraz nieocenzurowanej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: