Babinci gra „Rak en rol”

Opublikowano: 11/03/2021
Autor: Bartłomiej Kmieciak
Zdjecie newsa

Pamiętacie Babinciego? Gość, który niegdyś wyeliminował z finału WBW Filipka w szczytowej formie, zniknął nam na dość długo. Teraz powraca i pokazuje, że na jego powrót warto było czekać.

Bitwy fristajlowe to świetny poligon ćwiczebny dla raperów i niezła okazja żeby zebrać całkiem pokaźny fan base. Przykładem na to mogą być tacy zawodnicy jak Te-Tris, Pan Duże Pe, Quebonafide, Białas czy Bober. Każdy z nich podczas kolejnych walk rósł nie tylko w skillsy, ale i uznanie słuchaczy, by w konsekwencji stać się odnoszącymi sukcesy wydawnicze raperami.

Podczas finałów WBW w 2005, kiedy faworytami do walki finałowej byli Filipek i Edzio, doszło do niemałej sensacji. W półfinale ze wspomnianym duetem w szranki stanął Babinci, czarny koń imprezy. Ku zaskoczeniu wszystkich zgromadzonych tamtego wieczoru w Proximie, to właśnie on zameldował się w finale z Edziem.

Popularność, którą Babinci wówczas zyskał, nie została jednak wykorzystana odpowiednio i przekuta na sukces w rapie. Nagrany z Profesorem Smokiem „ACHTUNG MIXTAPE”, inne kawałki w ramach Nowego Label’u i beef z Jagłą, szefem Upojeni Label, nie przyciągnęły spodziewanej uwagi środowiska, a sam Babinci przestał wypuszczać kolejne rzeczy.

Wczoraj milczenie rapera zostało jednak przerwane. W sieci pojawił się nowy numer, zatytułowany „Rak en rol”. Niestety ciężko stwierdzić czy jest to pojedynczy strzał, czy rozgrzewka przed czymś większym. Z całą pewnością jednak możemy powiedzieć, że Babinci nagrał naprawdę dobry track i pokazał, że flow to dla niego zabawka, z którą zrobić może naprawdę wiele. Pytanie tylko czy zrobi, ale żeby poznać odpowiedź, będziemy musieli zaczekać.

Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: