Mocne zapewnienie ze strony założyciela Top Dawg Entertainment.
Kendrick Lamar 19 czerwca w Inglewood nie zagrał zwykłego koncertu. „The Pop Out: Ken & Friends” to wyjątkowe i historyczne dla Zachodniego Wybrzeża wydarzenie, o którym od środy mówi cały świat. K. Dot symbolicznie zjednoczył gangi z LA, ponownie na jednej scenie zebrał ekipę Black Hippy i jeszcze raz skierował strzały w Drake’a, pokazując tym samym, kto zwyciężył ten beef. A przede wszystkim, w perfekcyjny sposób zademonstrował, kto jest obecnie królem West Coastu, mocno odwołując się przy tym do samego Tupaca Shakura.
„The Pop Out: Ken & Friends” w Kia Forum w Kalifornii do historii przejdzie z kilku powodów. Koncert, który Kendrick Lamar wraz z licznie zaproszonymi gośćmi zagrał w święto The Juneteenth, czyli w Dzień Wyzwolenia upamiętniający zniesienie niewolnictwa, a obchodzonym, gdy trwa Black Music Month, był pierwszym tak dużym występem po, zdaje się, już zakończonym beefie z Drake’iem. Trwające ponad trzy godziny wydarzenie transmitowane było jednocześnie przez Prime Videos i Twitch, wiodąca w LA stacja radiowa Power 106 na czas trwania koncertu zmieniła nazwę na Kendrick 106, by prezentować wyłącznie dyskografię Kung-Fu Kenny’ego. Samo wydarzenie ogłoszono zaledwie dwa tygodnie wcześniej, a jego narratorem podczas transmisji był E-40.
„The Pop Out: Ken & Friends” otworzył DJ Hed. W czasie 40 minutowego setu na scenę wbili również, między innymi, Ray Vaughn, Cuzzos, Jay Worthy, Westside Boogie czy JasonMartin, a zwieńczenie tej części stanowił taneczny występ dowodzony przez Tommy’ego The Clowna. Drugim aktem „The Pop Out: Ken & Friends” dowodził z kolei DJ Mustard w otoczeniu coraz bardziej znanych raperów. Ze swoimi hitami wjechali bowiem Blxst, Ty Dolla $ign, Dom Kennedy, Tyler, The Creator czy YG. To wszystko, przypominające już i tak bardzo udany festiwal, było jednak przedsmakiem do oszałamiającego show, które przygotował K. Dot.
Kendrick Lamar swoją cześć otworzył, a jakże, numerem „Euphoria”. Dissem na Drake’a, który wraz z raperem zarapowała zgromadzona w tysiącach publiczność. Z jednym tylko wyjątkiem. Kendrick do kawałka dodał bowiem nowe wersy – „I’m knowin’ they call you The Boy, but where is a man? / ’Cause I ain’t see him yet / Give me Tupac ring back and I might give you a lil’ respect”. Nawiązując do pierścienia Shakura nabytego przed rokiem przez Drake’a za około milion dolarów. Sam Lamar z kolei podczas „The Pop Out: Ken & Friends” ubrany był w ciuchy mające przypominać te, w które ubrany był 2Pac podczas swojego występu podczas rozdania nagród Source Awards w 1994 roku. Następnie K. Dot zaprezentował medley swoich największych hitów, a publiczność rozgrzewała się coraz bardziej w rytm „DNA.”, ELEMENT.”, „Alright” i „Swimming Pools”. Na scenie natomiast do Kendricka dołączać zaczęli kolejni reprezentanci Black Hippy. Na scenę wszedł jako pierwszy Jay Rock, by wraz z gospodarzem wieczoru zagrać „Money Trees”, solowe „Win” i „King’s Dead”. Dalej K. Dot zagrał kolejny diss na Drake’a, czyli „6:16 in LA”, a dołączył do niego Ab-Soul. Jako ostatni wjechał ScHoolboy Q i cała ekipa już wspólnie zagrała „Collard Greens”, „That Part” i „King Kunta”. Na ten wieczór Kendrick Lamar przygotowane miał jednak wiele więcej atrakcji.
„The Pop Out: Ken & Friends” w dalszej części na moment przerodziło się w pełni solowe show Kung-Fu Kenny’ego, by ten zagrać mógł „m.A.A.d city” oraz „HUMBLE.”. Następnie stała się kolejna wyjątkowa chwila. Zaraz po „Like That”, czyli kolejnym strzale w Drake’a popartym olbrzymim entuzjazmem wśród publiczności w Kia Forum, na scenę wszedł sam Dr. Dre i wraz z Lamarem zagrał „Still D.R.E.” oraz, co istotniejsze w kontekście całego wydarzenia, „California Love”. Tym samym po raz kolejny odwołując się do Tupaca Shakura. Dalej stała się kolejna niesamowita rzecz. Kendrick zagrał bowiem najbardziej hitowy z ostatnich dissów na Drake’a, czyli „Not Like Us”. Jednak w wersji zaakceptowanej przez słynnego Doctora z Compton.
Kendrick Lamar niesamowicie popularne „Not Like Us” podczas „The Pop Out: Ken & Friends” zagrał jeszcze czterokrotnie. Z tej części swojego koncertu czyniąc mini festiwal dissu na Drake’a. Można to uznać za demonstracje zwycięstwa w najgłośniejszym beefie ostatnich lat. „Not Like Us” wykonano natomiast w wersji z, między innymi, fajerwerkami, tancerzami oraz ziomkami. Na koniec Kendrick Lamar diss na Drake’a zagrał w opcji house party, gdyż na scenie gospodarzowi wieczoru towarzyszyć zaczęło coraz więcej osób. W rezultacie raper „Not Like Us” zagrał w otoczeniu kilkudziesięciu przyjaciół i znajomych, artystów i sportowców. Bardzo wymowna chwila. Zwłaszcza, że na scenie pojawili się również jednocześnie reprezentanci gangów Bloods, Crips i Pirus, co także chwilą jest historyczną. Przez samego Kendricka Lamara podkreślaną kilkukrotnie podczas wykonywanego na sam koniec pamiątkowego zdjęcia. Jeśli jeszcze „The Pop Out: Ken & Friends” nie widzieliście, gorąco polecam sprawdzić Wam ten bez wątpienia historyczny już koncert. Zwłaszcza, że w całości dostępny jest na YouTube.
(Fot. główna – kadr z video „Kendrick Lamar – The Pop Out: Ken & Friends”)