Mieszane uczucia towarzyszą nam przy tego typu tworach. Można nawet powiedzieć, że dopada nas tytułowa „Depresja”. Z jednej strony mamy dobrych raperów, w tym jednego naprawdę uznanego i szanowanego. Z drugiej warstwę muzyczną i refren, które zawierają dokładnie to, co przyprawia nas o ciarki wstydu, jeśli łączone jest z rapem. Dlaczego raperzy godzą się na tego typu przedsięwzięcia?
„Depresja” to nowy singiel, którego pomysłodawcą i producentem jest Remo, właściciel MyMusic, a od jakiegoś czasu również StoproRap. Numer porusza bardzo ważny problem, o którym jak najbardziej powinno się dyskutować w przestrzeni publicznej i podnosić go także w muzyce. Do współpracy w ramach utworu, Remo zaprosił Mayka, Hansa oraz Przemka Fergusona. Już patrząc po samych ksywach, można zacząć się zastanawiać czy w tym szaleństwie aby na pewno jest metoda.
Z czym kojarzy nam się Remo? Przede wszystkim ze słabym gustem rapowym. Przed laty właściciel MyMusic promował mocno cukierkowe kawałki, a całkiem niedawno w ramach akcji StartRap zorganizował koncert, na którym zagrali jego obecni, rzekomo rapowi, podopieczni i tylko utwierdziliśmy się, że z połączenia Remika i rapu nadal nie wychodzi nic dobrego. Rok 2021 przynosi nam kolejne podejście Remika do rapu, a my w jego konsekwencji znów robimy sobie gęsty cocktail z MF-DOOM’a, WCK i g-funku żeby przepić ten paskudny niesmak, który pozostawiła „Depresja”. Radiowe brzmienia i wciskanie śpiewu potraktowanego wtyczkami jako rap? Nie, dzięki.
Dlaczego jednak do kawałka dograli się Hans oraz Przemek Ferguson? No, w zasadzie w przypadku tego drugiego prawdopodobnie jest to kwestia przynależności do StoproRap i pewnej potrzeby odkupienia win po aferze na linii Przemek-wytwórnia. Hans natomiast jakiś czas temu dość otwarcie opowiadał na swoim kanale YouTube o własnych problemach, które wynikały z zaburzonego poczucia własnej wartości. W jego przypadku więc, przyjęcie zaproszenia do udziału w „Depresji”, jest prawdopodobnie motywowane poczuciem misji i dzielenia się z ludźmi swoimi doświadczeniami, co wielu z nich może dodać siły do walki z chorobą. Okej, Ferguson też boryka się z pewnymi problemami i w chwili obecnej jest już po albo jeszcze w trakcie terapii, ale umówmy się, że nawywijał i zwyczajnie jest Remikowi winien dużą przysługę.
Nasuwa się kilka pytań. Po pierwsze, dlaczego utwór nie wylądował na kanale YT StoproRap? Czy ktoś, nie wskazując palcem Decks’a, czuwa nad dobrym imieniem odkupionej od Winiego wytwórni i ostatecznie powstrzymał Remika przed wrzuceniem „Depresji” na jej kanał, sugerując umieszczenie go na własnym kanale Remo? W końcu nasuwa się pytanie czy ostatecznie obecny właściciel nie przejmie głównego dowodzenia i nie zrobi ze StoproRap drugiego, bardziej nowoczesnego UMC? Po drugie, gdzie leży granica dobrego, muzycznego smaku, za którą słuszna sprawa nie wystarcza już, by podpisać się pod projektem własną ksywą? Czy w przypadku depresji nie została ona właśnie przekroczona? Okej, to trzy pytania. Każdy niech odpowie sobie na nie sam.