Duetu WSRH przedstawiać nikomu nie trzeba. W dniu dzisiejszym na specjalnym koncercie Shellerini i Słoń świętować będą 10. rocznicę założenia Wyższej Szkoły Robienia Hałasu. Z tej okazji postanowiliśmy wybrać dla Was 10, naszym zdaniem, najlepszych i możliwie najbardziej reprezentatywnych dla stylu poznańskiego duetu numerów.
Przegląd kawałków spod szyldu WSRH rozpoczęliśmy od pierwszego wspólnego wydawnictwa Shelleriniego i Słonia – nielegal zatytułowanego po prostu „Wyższa Szkoła Robienia Hałasu”, a na ostatnim – epce „Zmierzch” kończąc. Chronologiczne ułożenie numerów pozwoli Wam zauważyć jak spektakularnie rozwinął się flow i poziom rapowania u obu mc’s, jednocześnie dowodząc, że Shellerini i Słoń konsekwentnie kroczą obraną przez siebie drogą, nie uginając się trendom i o jotę nie łagodząc swojego wypracowanego stylu w celu zgarnięcia większej atencji u słuchaczy. Na takie zabiegi nie ma miejsca w Wyższej Szkoły Robienia Hałasu. Tu się robi prawdziwy rap! A Wy zróbcie dla nich hałas! I jedziemy z tym!
1. Reprezentant
Nie mogliśmy wybrać innego numeru WSRH na rozpoczęcie tego zestawienia niż „Reprezentant”. Jest to jeden z pierwszych wspólnych klipów Shelleriniego i Słonia. Pierwszym było video do nagranego z Kobrą numeru „Mistrz tu jest”, którym panowie nie jako zasygnalizowali pojawienie się nowego składu na scenie. Kawałkiem „Reprezentant” natomiast podziemni (jeszcze) mc’s przekazali słuchaczom czego można się spodziewać po wstąpieniu w mury Wyższej Szkoły Robienia Hałasu. I na starcie otrzymujemy już ostrzeżenie, że „przeżyjesz dramat, którego żaden psychiatra nie widział”, i że przy nich to nawet Dalajlama straci sens życia. Przecież to ten „pozytywny styl niczym Grinch na święta”. A to wszystko na hipnotycznym i maniakalnym beacie Miksera.
2. Daj na full
Hałas jakby nie patrzeć jest znakiem rozpoznawczym Słonia i Shellera. Nie dziwi więc, że na ich debiutanckim wydawnictwie zaraz po intrze następuje polecenie, że mamy „dać to na full”. I zgadzamy się z tym całkowicie bo rap WSRH to stuprocentowo rapowe bujające bangery prosto z ulicy i dla ulic, których najlepiej słucha się przy odpowiednio wysoko ustawionych decybelach. W tym numerze za podkład, który dosłownie miażdżą absolwenci Wyższej Szkoły Robienia Hałasu posłużyły połączone beaty z numerów „Garde la peche” francuskiego rapera Booba i „Pop Off”, na którym pierwotnie nawijał Joe Budden.
3. Rock & Roll
Jeśli chodzi o nawijanie na tzw. „kradzionych beatach” to raperom z WSRH nie można odmówić tego, że doskonale wiedzą jakie i komu te beaty zwędzić. I jak się na nich odnaleźć. Najlepszym tego przykładem jest singiel z drugiego wydawnictwa z Wyższej Szkoły Robienia Hałasu, również wydanego „na nielegalu”, „Unhuman Mixtape’u”. Panowie wraz z innych duetem z Poznania RR Brygadą i DJ’em Decksem za adapterami wspólnie niszczą numer „One” Slaughterhouse i trzeba przyznać: wyszło im to lepiej niż słynnym rzeźnikom. Ogień!
4. Hitchcok
Wizytówka Wueserha, jedna z wielu. Pierwszy singiel promujący legalny debiut WSRH „Szkoła Wyrzutków”. „Przejebany hiphop” na mocnych produkcjach, chore porównania i ostre jak brzytwa wersy wymierzone w słabych mc’s, gęste scratche. Manifest umiejętności, siły i pewności siebie. „Styl porównywalny do okultystycznych praktyk”. To też jedna ze stron duetu. Ta najbardziej hardcore’owa, bezkompromisowa i brutalna w tekstach. Słysząc takie linijki, wiesz, że nie chciałbyś mieć beefu z tymi typami.
5. Niżej podpisani
Nie ma nie hardcore’owego wydania WSRH. To raperzy z krwi i kości, którzy tą krew zostawiają na kartkach razem z tekstem. Bezkompromisowe poglądy i dosadne, często brutalne wersy to znak rozpoznawczy absolwentów Wyższej Szkoły Robienia Hałasu. Ale mamy też tą stroną, powiedzmy, bardziej „ludzką”. To na albumach nagranych w duecie z Szelmą możemy poznać Słonia, który „nie lubi wątróbki, nie pali jointów, a świętej pamięci babcia mówiła do niego Wojtuś”. W tym numerze oddany zostaje szacunek wszystkim bliskim im osobom, a także tym, którzy nie mają lekko w życiu, ciężko pracującym ludziom tworzącym „kręgosłup naszego kraju”. Klip do numeru „Niżej podpisani” stanowi również najczęściej wyświetlaną pozycję od WSRH na YouTube. Do tej pory obejrzane zostało ponad 7 milionów razy.
5. (Prawie) Normalne Życie
Shellerini i Słoń to także rap po prostu o życiu, które „toczy się pośród betonu”. Na lżejszym beacie dają nam małą lekcję (przecież jesteśmy w Szkole) motywacji. Ale bez zbędnego nauczania i infantylności. Takich prób pokazania słuchaczowi, że może być lepiej tylko należy ciężko pracować na albumach znajdziemy z resztą o wiele więcej. Bo przecież każdy z nas „widzi świat przepełniony kiczem i stara się prowadzić (prawie) normalne życie”.
6. Nienormalne taśmy 1 i 2
Nie ma co jednak ukrywać, to w tych „nienormalnych produkcjach” ten duet czuje się jak „pierdolony masochista w fabryce żyletek”. Mówiąc językiem absolwentów Wyższej Szkoły Robienia Hałasu, czują się najlepiej. Chore braggadacio Słonia i bezczelne i trafiające w punkt punche Shellera. Wszystko wymierzone w słabych raperów i haterów. WSRH to także, a może przede wszystkim, poczucie humoru przejawiające się zarówno w klipach jak i tekstach obu panów. W Wyższej Szkole Robienia Hałasu wszystkiego na poważnie brać nie można. Słuchaczem jest się za to usatysfakcjonowanym całkowicie.
7. Kaiju
Pod warunkiem, że jest się słuchaczem rapu brzmiącego „tłusto jak Magda Gessler”. Innego w tej Szkole się nie robi. Tutaj jak Godzilla walczy się o prawdziwy hiphop, brutalnie i do końca . A jak się okaże, że hiphop zdechł to Shellerini i Słoń „wymasują mu serce łomem”. Póki obecny jest duet WSRH spokojni możemy być o poziom rapu na naszej scenie. W końcu na tym hiphopowym wózku to oni siedzą za kółkiem.
8. Serpentyny
Każdy kolejny materiał Słonia i Shelleriniego to dowód na stały progres i rozwój Absolwentów Wyższej Szkoły Robienia Hałasu. Idealnie odnajdują się zarówno na klasycznych beatach, jak i na nowocześnie, ale nigdy miałko, brzmiących produkcjach. Wystarczy porównać pierwsze tracki na tej liście z tymi pod koniec żeby móc ocenić jak rozwinął się flow obu raperów. I zapraszając do wspólnego numeru młodsze towarzystwo Shellerini i Słoń na pewno nie wypadają przy nich mniej efektownie.
9. Kostka
Jeżeli lubicie słuchać mc’s, którzy są pewni siebie i wiedzą czego chcą, WSRH również jest dla Was. Słoń i Shellerini świadomi są swojej pozycji na scenie i umiejętności jakie posiadają. Wiedzą, że osiągnęli już nie mało, ale nie zamierzają osiąść na laurach, co słychać. Shellerini i Słoń nie zakładają porażki i wiedzą jak się przed nią uchronić. A gdyby jednak zdarzyło im się upaść co wciąż są tyle głodni, że „będą świat kąsać po kostkach”.
10. Wszystkiego najlepszego
Innym numerem tego zestawienia zakończyć nie mogliśmy. Kawałek dowodzący, że panowie wydorośleli i jak zauważa Shellerini „po latach zaczął rozumieć rodziców”. Kawałki nagrywane z punktu widzenia ogarniętych życiowo facetów, z zarobionym hajsem na koncie i jasno wytyczonymi planami na przyszłość. Ale to nadal Ci sami raperzy, którzy są blisko ulicy, wiedzą że żyje się ciężko i „życzą Ci, żebyś w tym przetrwał”. I my Shelleriniemu i Słoniowi również życzymy wszystkiego najlepszego z okazji 10 lat wspólnego robienia hałasu na scenie!
Trochę nam z tego wyszła mała laurka, no ale w końcu to nie byle jakie urodziny!