Bartek mistrzem 6 sezonu Poznań Freestyle League

Opublikowano: 25/04/2022
Autor: Bartłomiej Kmieciak
Zdjecie newsa

6 sezon Poznań Freestyle League rozstrzygnięty. Po raz trzeci z rzędu, w Akademickim Centrum Kultury TROPS, bezkonkurencyjny okazał się Bartek, który wygrał wszystkie walki tego wieczoru i zatrzymał pas mistrzowski na kolejny rok.

Cóż to był za wieczór! Powiedzieć, że było dobrze, to jak nie powiedzieć nic. 8 najlepszych zawodników, 6 sezonu Poznań Freestyle League, stanęło do walki o pas mistrzowski. Niektórzy stawiani byli w roli faworytów, inni w roli czarnych koni, ale wszyscy znaleźli się tam w pełni zasłużenie, co udowodnili dając niesamowite show, którego publika nie zapomni jeszcze długi czas.

Przypomnijmy, że w finale znalazło się 8 MC’s: Gruby Zetku, Efbe, Jaskier, Manu, Rafi, Recha, Pejti oraz po raz drugi z rzędu broniący tytułu mistrzowskiego, Bartek. Co ciekawe, forma Bartka przez większość sezonu, choć stabilna, nie dawała większych przesłanek ku temu, że zatriumfuje po raz trzeci z rzędu. Był on raczej stawiany w gronie czarnych koni obok Grubego Zetku, Pejtiego, Efbe czy Jaskra. Wśród faworytów wymieniano zaś Rechę, Manu oraz Rafiego.

Organizacja wydarzenia stała na naprawdę solidnym poziomie. Poznań Freestyle League od początku działalności rozwija się w stałym tempie, co roku wchodząc na kolejny, wyższy szczebel. Nic więc dziwnego, że i tym razem zrobili krok do przodu, starając się o jak najlepszą oprawę, sponsorów, nagrody, fotorelację na dwa aparaty, autorstwa Kateriny Borodiny i Gabson Photography, oraz interesującą obsadę jury. Występy finalistów 6 sezonu oceniali bowiem półfinalista WBW, Quesh, obecny mistrz WBW oraz Kontrowersów, Koro, a także legendarny i ekscentryczny freestyle’owiec, Gospel. Całość wydarzenia uświetnił swoim występem jeden z większych, poznańskich talenciaków, StachuYankes. Za deckami tego wieczoru stanął DJ Dolun, a całość poprowadzili Adoem aka Meoda oraz nasz redakcyjny kolega, KMC.

fot. Katerina Borodina

Finaliści podzieleni zostali na dwie grupy, w ramach których zmierzyli się w formule 'każdy z każdym’. Do grupy A trafili Gruby Zetku, Manu, Recha i Jaskier. W grupie B spotkali się Bartek, Rafi, Pejti oraz Efbe. Walki były niesłychanie zacięte, a jury miało niezły orzech do zgryzienia. W aż 5 walkach fazy grupowej potrzebna była dogrywka, by wyłonić zwycięzcę. Czy wcześniejsze prognozy odnośnie faworytów i czarnych koni się sprawdziły? W stu procentach, ale 23 kwietnia od teraz ustanowić należy 'dniem czarnego konia’. Ostatecznie, na fazie grupowej swój marsz po pas 6 sezonu zakończyli Manu, Rafi, Recha i Efbe. W półfinałach zameldowali się z kolei Pejti, Jaskier, Gruby Zetku oraz obrońca tytułu, Bartek.

fot. Katerina Borodina
fot. Katerina Borodina
fot. Katerina Borodina

W półfinałach również nikt nie zamierzał sprzedać skóry tanio. Starcie Pejtiego z Jaskrem potrzebowało aż 2 dogrywek, by ostatecznie rękę w geście triumfu mógł podnieść Pejti. Równie dużo emocji dostarczyła walka rewelacyjnego tego dnia Grubego Zetku z Bartkiem, który nareszcie odnalazł formę z poprzednich sezonów i ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść, stawiając w finale czoła Pejtiemu.

Starcie finałowe było jedną wielką niewiadomą. Co prawda, Bartek wygrał wszystkie walki fazy grupowej, w bezpośrednim pojedynku pokonując Pejtiego, jednak autor przeboju, „Tango”, udowodnił, że ma ogromne serducho do walki i kiedy trzeba, potrafi wykrzesać z siebie maksimum. Sobotniego wieczoru jednak było to nadal za mało na podwójnego obrońcę tytułu, który pewną ręką sięgnął najpierw po mikrofon, a później po trzeci z rzędu pas mistrzowski.

Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: