Tego niestety nie wiemy. Wiemy za to, że albumu nie będzie! Będzie za to inny! To wszystko wywnioskować możemy z oficjalnych profili Tedego. A na jednym z nich usłyszeć (i zobaczyć) możemy również fragment nowego numeru TDF’a, który zdaje się być kontynuacją bangera „Nie banglasz”.
Baczniej obserwujący Instagram Tedego już jakiś czas temu zaobserwować mogli obranie przez rapera kierunku, na nazwijmy to, bardziej melancholijny. Wielu przeczuwa w tym akcje marketingową i pewnie się nie myli. Jakoś uwagę słuchacza, dla którego muzyka nie jest już najważniejsza, przyciągnąć trzeba. A Tede jak to zrobić wie i wyglądało to w taki oto sposób:
Smutek aż się nam leje z monitorów…. Co prawda, fani teorii wszelakich wysnuli wniosek, że to nie Tede jest autorem powyższym postów, gdyż nie są one opatrzone komentarzem napisanym capsem, no coś może być na rzeczy! Wielu też doszukiwało się w powyższym zwyczajnej beki i robieniem szumu przed wydaniem długo już zapowiadanego albumu „Warszawa Hotël”.
Wszelkie dywagacje postanowił przerwać sam Tede, który w prostym komunikacie oświadczył, że albumu zapowiadanego krążka faktycznie nie będzie. Będzie za to inny!
I właśnie otrzymaliśmy jej pierwszy, mały przedsmak. A jest nim fragment wspomnianego na początku premierowego kawałka wraz z klipem.
Zaczynamy więc dostrzegać światełko w tunelu dezinformacji jaka nas ostatnio, w temacie nowego albumu duetu Tede & Sir Mich, dopadła. Wszystko najprawdopodobniej wyjaśni się lada dzień, być może już dzisiaj. Podejrzewamy, że wraz z publikacją nowego teledysku.