Album Black Star na beatach Madliba może się nie ukazać

Opublikowano: 09/07/2020
Autor: Maciej Werner
Zdjecie newsa

No i w pizdu. I cały misterny plan też w pizdu, parafrazując klasyka. W listopadzie 2019 roku przekazaliśmy Wam piękne info mówiące o tym, że wyprodukowany przez Madliba album Black Star jest gotowy. Czekaliśmy na ten krążek, czekaliśmy bardzo. Do dnia dzisiejszego. Talib Kweli obwieścił bowiem, że krążek Black Star na beatach Beat Konducta może nigdy nie ujrzeć światła dziennego.

No nie jest wesoło. A wszystko przez, jak określił ich MC z Brooklynu, „interlopers and culture vultures”. W zamieszczonych przed dwoma dniami tweetach Talib Kweli wyjaśnił, że drugi album Black Star, za którego produkcję w całości odpowiada Madlib, ukończony został w zeszłym roku. Na drodze jego wydania stanęły jednak wspomniane sępy, czyli prawnicy i menadżerowie chcący zarobić na dokonaniach legendarnego duetu i producenta: „Lawyers and managers trying to eat off my plate and treating artists like slaves”.

„Too many interlopers and culture vultures in the way. This album been done for over a year. I paid for the whole album myself. Too many greedy people in the way stopping us from working with Madlib. I wash my hands of it at this point”.

Talib Kweli

W dość emocjonalnych wpisach partner Yasiina Bey’a z zespołu wspomina również, że opłacił koszty nagrywania całego materiału i być może uda im się dojść wraz z Madlibem do porozumienia. Niezbyt optymistycznie zauważa jednak, że obecnie zajmuje się innymi rzeczami, a drugi album Black Star ukazać może się dopiero po jego odejściu. „I’m on to other things, life is too short to be disrespected by culture vultures. Maybe y’all will get to hear this album after I’m gone”. Nieciekawie to wygląda.

„I paid for it to be recorded. That doesn’t make me the owner of Madlib beats. We have to reach a deal with Madlib but there’s people in the way who are trying to make money for themselves off this deal”.

Talib Kweli

Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: