J. Cole puszcza nowy album, dissuje K. Dota i przeprasza

Opublikowano: 09/04/2024
Autor: Maciej Werner
Zdjecie newsa

Narobił wokół siebie nieco szumu J. Cole na przestrzeni ostatnich dni. Zaczęło się od wypuszczonego w piątkowy wieczór albumu niespodzianki pt. „Might Delete Later”. Znalazło się na nim dwanaście utworów, z czego największe emocje wzbudził „7 Minute Drill”. Kilkoma wersami bowiem Jermaine zaczepia w nim, nikogo innego jak,… Kendricka Lamara. Wczoraj natomiast, podczas Dreamville Festival, urodzony w Frankfurcie raper ze swojego dissu postanowił się jednak wycofać, a za zaistniałą sytuację… przeprosić.

J. Cole w piątek 6 kwietnia wypuścił bez wcześniejszych zapowiedzi album zatytułowany „Might Delete Later”. Po kilku dniach od premiery płyty-niespodzianki można już stwierdzić, że sam tytuł następcy „The Off-Season” z 2021 roku zwiastował to, co wydarzyło się chwilę później. Jermaine na „Might Delete Later” postanowił bowiem zamieścić odpowiedź na punche, które Kendrick Lamar skierował w kierunku J. Cole w miesiącu poprzednim. Zachowajmy jednak chronologię wydarzeń, gdyż sprawa zaczęła się wraz z kawałkiem nagranym wspólnie przez Cole’a i Drake’a, a zatytułowanym „First Person Shooter”. Padają w nim słowa, które teraz K. Dot wypomina. Konkretnie te autorstwa J. Cole’a i stawiające w jednym szeregu wszystkich wymienionych MC’s, przez założyciela Dreamville określonych mianem „the big three”. Nie będące zatem dissem skierowanym w stronę Kendricka Lamara, a prędzej chęcią, chociaż nie dosłowną, okazania szacunku i docenienia.

Love when they argue the hardest MC
Is it K-Dot? Is it Aubrey? Or me?
We the big three like we started a league, but right now, I feel like Muhammad Ali

Powyższe słowa, jak okazało się w marcu tego roku, nie spotkały się jednak z aprobatą Kendricka Lamara. Reprezentantowi Compton najbardziej nie spodobało się postawienie w tym jednym szeregu właśnie. K. Dot bowiem tylko siebie postrzega jako jedynego najlepszego. A znać o tym dał będąc gościem na płycie Future’a i Metro Boomina w utworze „Like That”. W tym miejscu jednak warto rozważyć, jaki cel miał Kung-Fu Kenny udzielając takiej właśnie odpowiedzi? Czy chciał jedynie zakwestionować opinię J. Cole i zlekceważyć kolegę po fachu, z którym relacje były całkiem dobre? A może Kendrick Lamar zamierzał rozruszać nudny i przewidywalny mainstream? Wszczynając czysto rapowy beef na samym piedestale? Przecież już raz próbował to zrobić. Na samym początku swojej ogromnej kariery. W pamiętnym „Control”. Również zaczepiając raperów będących wówczas na szczycie, jak właśnie Cole i Drake, a także A$AP Rocky czy Tyler, The Creator. Jak i samego gospodarza numeru, czyli Big Seana. Siebie z kolei stawiając na równi z Nasem, Jay’em-Z i André 3000. Pewnej analogii więc można się doszukać.

„Think I won’t drop the location? I still got PTSD
Motherfuck the big three, nigga, it’s just big me
Nigga, bum
What? I’m really like that
And your best work is a light pack”

Co więcej, J. Cole piłeczkę zaserwowaną przez Lamara podchwycił. I odpowiedział całkiem mocno. W tym miejscu dochodzimy do minionego piątku, premiery albumu „Might Delete Later” i numeru „7 Minute Drill”. W swojej odpowiedzi Kill Edward postanowił ocenić albumy Kendricka, oczywiście, nie wszystkie pozytywnie. I byłaby to, nie nokautująca, ale całkiem sprawnie wyprowadzona kontra. Mogąca skłonić do kolejnego uderzenia ze strony K. Dota. Byłaby. Jednak J. Cole zaraz po swoim ataku postanowił położyć się na deski i okryć głowę rękoma. Cole bowiem ze swoich wersów rzuconych w „7 Minute Drill” wycofał się już dwa dni po ukazaniu się „Might Delete Later”. Ze sceny Dreamville Festival Jermaine Cole przeprosił Kendricka Lamara za swoje słowa, doceniając jednocześnie całą dyskografię rapera z Compton. Tłumacząc jednocześnie, że swój diss zawarty w „7 Minute Drill” nagrał w wyniku presji otoczenia i ruch ten postrzega jako błąd. J. Cole ma przy tym nadzieję, że Kendrick Lamar nie będzie chował urazy, ale liczy się jednocześnie z kolejną odpowiedzią ze strony K. Dota… Nie, to nie miało tak wyglądać.

„I got a phone call, they say that somebody dissin’
You want some attention, it come with extensions
My dog like, „Say the word,” he on bullshit, he itchin’
Done put in so much work in these streets, he got pension”
(…)
Your first shit was classic, your last shit was tragic
Your second shit put niggas to sleep, but they gassed it
Your third shit was massive and that was your prime”

„Might Delete Later” to jednak nie jedynie „7 Minute Drill”. Chociaż jest możliwe, że właśnie przez ten numer album zniknie z sieci, co mógłby nawet sugerować sam tytuł najnowszego solo J. Cole’a. A te składa się łącznie z dwunastu utworów, za których brzmienie odpowiadają, między innymi, T-Minus, DZL, The Alchemist i Mike WiLL Made-It. Z kolei do nagrania wspólnych utworów Jermaine zaprosił Gucci Mane’a, Cam’ron, Basa oraz, co najbardziej ciekawe, kolegę Kendricka Lamara z wytwórni TDE, czyli Ab-Soula. Pełną tracklistę płyty oraz odsłuch „Might Delete Later” znajdziecie poniżej.

J. Cole - Might Delete Later - album cover art

J. Cole – Might Delete Later

  1. Pricey (Ft. Gucci Mane, Ari Lennox & Young Dro)
    Produced by J. Cole, DZL, WU10, Daoud & T-Minus
  2. Crocodile Tearz
    Produced by T-Minus
  3. Ready ’24 (Ft. Cam’ron)
    Produced by T-Minus, DZL, AzizTheShake & WU10
  4. Huntin’ Wabbitz
    Produced by T-Minus, Charlie Heat & Ibrahim Hamad
  5. H.Y.B. (Ft. Bas & Central Cee)
    Produced by DZL, FNZ & AzizTheShake
  6. Fever
    Produced by ATL Jacob & Kuji
  7. Stickz N Stonez
    Produced by The Alchemist & Billa Joints
  8. Pi (Ft. Ab-Soul & Daylyt)
    Produced by Daylyt
  9. Stealth Mode (Ft. Bas)
    Produced by DZL, AzizTheShake & Daoud
  10. 3001
    Produced by Mike WiLL Made-It, T-Minus & Pluss
  11. Trae The Truth in Ibiza
    Produced by DZL & Daoud
  12. 7 Minute Drill
    Produced by T-Minus & Conductor Williams

(Fot. główna – kadr z video „a m a r i”)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: