Świat z perspektywy taksówki – recenzja albumu „TAXI”

Opublikowano: 07/10/2023
Autor: Jakub Sommerfeld
Zdjecie newsa

Łona, Konieczny i Krupa na “TAXI” pokazują nam, jak wygląda świat widziany z perspektywy taksówki. Aby odpowiednio się zainspirować, twórcy albumu przez wiele godzin rozmawiali z doświadczonymi kierowcami, odwiedzili kultową taksówkarską miejscówkę, a nawet sam raper usiadł za kółkiem na kilka kursów. Wydawało mi się, że nie jestem fanem albumów koncepcyjnych – to często przerost formy nad treścią, niepotrzebne skity i utwory, których nie da się słuchać w inny sposób niż w całości. Dzisiaj jestem największym fanem albumów koncepcyjnych, a szczególnie jeśli dotyczą taryfiarzy.

Jednak jak mówił sam Łona, “TAXI” to nie jest płyta o dryndziorzach – to płyta o nas. Faktycznie – chyba każdy z nas miał taką sytuację, że chciałby wesprzeć słuszną sprawę i już wychodził z domu, ale trafił mu się kurs akurat. Każdemu czasem trudno uwolnić się od złych myśli o 4 nad ranem. I wielu z nas mówiło, że kiedyś to było, bo ktoś mógł przepić całe swoje pieniądze w kasynie, a teraz już nawet tego nie można zrobić, bo nie ma tego kasyna… “TAXI” to polski rap, w którym znowu można utożsamiać się z podmiotem lirycznym.

Może i nie jest to płyta o taksówkarzach, ale na pewno robi im dobry PR. Jestem przekonany, że słuchacze zobaczą po niej w kierowcach coś więcej niż oczy w lusterku i zastanowią się, co kryje się pod wąsami dryndziorza. Łona w swoich tekstach ma wiele wyrozumiałości dla ludzi, jest ich ciekawy, zauważa w nich pozytywne cechy, nawet jeśli są one trudno widoczne na pierwszy rzut oka. Taka postawa wydaje się zdecydowanie trudniejsza od krytyki taksówkarzy i ich pasażerów. A u Łony mamy cierpa, który nawet jeśli by przyciął na swoim kursie, to niezbyt dużo. Facet nie odpowiada na “dzień dobry” i wydaje się gburem? To wyłącznie dlatego, że pasażer nie spytał go o wędkarstwo. Naprawdę można się wzruszyć, kiedy kierowca niczym superbohater wyciąga kocyk z bagażnika. Lub kiedy pozwoli się przekimać na tylnej kanapie.

Nie wszystko jest tutaj jednak optymistyczne i pozytywne. Raper opowiada również o ciemniejszej stronie człowieka, o tym jak płynie noc w taksówce i zastanawia się, czy czasami pewnych rzeczy lepiej jednak nie wiedzieć. Niektóre historie Łony bawią, a inne zaskakują lub wzruszają. Zdecydowanie brakuje mi raperów, którzy szukają inspiracji w rozmowach z ludźmi z innych środowisk, którzy opowiadają o ważnych sprawach bez patosu, którzy wiedzą, jak to zrobić, żeby nie przegadać kawałka, zmusić do przemyśleń i jak budować emocje nie krzycząc (świetnym przykładem jest “10 pytań”) i którzy wpadają na to, żeby zrymować “chuj tam” z “mea culpa”. Łona jest również w dobrej formie, jeśli chodzi o dykcję – wydaje mi się, że jest z tym lepiej niż na “Śpiewniku domowym”.

To pierwszy projekt Łony bez Webbera. Mimo że jestem fanem zarówno tego producenta, jak i tego duetu, uważam to za dobre, odświeżające posunięcie. Muzyka Koniecznego i Krupy z zespołu Siema Ziemia dostarczałaby solidnych emocji i bez wokalu. Z chęcią posłuchałbym tej płyty również w wersji instrumentalnej. Mamy tu bogate aranżacje i sporo zabawy formą. To połączenie sekcji dętej z muzyką elektroniczną, które wymyka się gatunkowym ograniczeniom. Zadowoleni powinni być zarówno fani eksperymentalnego jazzu, breakbeatu, jak i muzyki klubowej. Każdy utwór brzmi inaczej, ale wszystko jest zaskakująco spójne. Andrzej Konieczny i Kacper Krupa w świetny sposób odtwarzają klimat przejażdżek taksówkami  i są czymś więcej niż jedynie tłem dla rapu.

To bardzo równa płyta i przyjemnie słucha się jej w całości. Nawet jeśli w jakimś utworze tekst jest nieco gorszy (na przykład w “Kiedyś to było” brakuje mi puenty), wszystko rekompensuje świetny bit. Z kolei kiedy muzyka mniej przypada mi do gustu, Łona zachwyca przemyśleniami (“Jedziesz”). Moim faworytem na płycie jest “10 pytań”, gdzie zarówno muzyka, jak i tekst powodują ciarki. Ale właściwie, wymieniając ulubione utwory, muszę wymienić pół albumu: “Pan Darek”, “Żeby nie skłamać”, “Nie poszedłem”, “Kocyk”, “Kolęda”, “Kimaj”… 

Takie płyty jak „TAXI” mogą przywrócić wiarę w ludzi. A co chyba jeszcze trudniejsze – wiarę w polski rap, nawet jeśli wydaje się, że to już tylko bicie się na galach z patologią, obalona teoria Kopernika, refren pod TikToka i Smolasty reklamujący parówki. Moim zdaniem to płyta roku. Co więcej, to jeden z lepszych albumów w całej bardzo mocnej dyskografii Łony. Dziękuję za przejazd, daję 5 gwiazdek. 

„TAXI” premierę zaliczy już 13 października. Wszystkie dotychczasowe informacji na temat tego albumu, a także single zwiastujące płytę tria Łona x Konieczny x Krupa znajdziecie w tym miejscu. Przedsprzedaż wydawnictwa „TAXI” trwa natomiast na stronach Def Jam Recording Poland i sklep.dobrzewiesz.net

Łona_x_Konieczny_x_Krupa_TAXI_album_okładka

Łona x Konieczny x Krupa – TAXI

  1. NIE POSZEDŁEM
  2. JEDZIESZ
  3. KOCYK
  4. BIEGNIJ!
  5. GODZINA WILKA
  6. KIMAJ
  7. KIEDYŚ TO BYŁO
  8. KOLĘDA
  9. 10 PYTAŃ
  10. PAN DAREK (ft. Siema Ziemia)ŻEBY NIE SKŁAMAĆ

(Fot. główna: autor: Kocanowski / źródło: mat. prasowe Def Jam Recordings Poland)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: